Czego się nie dotknę, zamienia się w ... nie, nie w złoto. W kupkę nieszczęścia. Niestety dosyć często bywam ofiarą losu. Jest to o tyle niezwykłe, że choćby sprzęt używała mama, babcia brat, pies itd., to on i tak zepsuje się właśnie wtedy kiedy jest w moich feralnych rękach.
Tak samo było z robotem kuchennym, któremu w trakcie ubijania białek połamała się trzepaczka. A mówiłam, prosiłam, że jak się kupuję sprzęt to albo porządny, albo żaden. Na nic moje tłumaczenia, przemowy o wpływie ceny na jakość i odwrotnie. Popsułam, bo psucie to moja specjalność. Gdyby istniał taki oto właśnie kierunek studiów, to uwierzcie mi, że byłabym już profesorem nadzwyczajnym z zakresu psujologii zaawansowanej.
Moich wyjątkowych poczynań jest o wiele więcej,począwszy od płonącej mikrofalówki (bo sierota podgrzewała jedzenie w papierku,które do mikrofali za żadne skarby świata się nie nadawało), skończywszy na zrobieniu zwarcia i tym samym spaleniu kilku żarówek w całym domostwie,bo uparłam się jak osioł,że stary,zdezelowany toster NA PEWNO będzie działał,bo dlaczego ma niby nie działać? Chyba mam zadatki na piromankę, wcześniej były kopcące się włosy,potem mikrofala w ogniu, prawdziwe kino akcji.
Kiedyś każde, spowodowane przez mnie zniszczenie albo starannie kamuflowałam,albo zwalałam winę na młodszego brata. Dzisiaj, staram się naprawiać rzeczy, które zepsułam. Tak też stało się z żelazkiem, które przypaliłam,a które przez moją nieuwagę (a raczej wielkiego stopnia niedbalstwo) pobrudziło mój nowiutki,świeżutki obrusik. Niestety takie są skutki, gdy nieodpowiednio dostosujemy temperaturę prasowania do prasowanego materiału. Od tej pory nauczyłam się sprawdzać metki.
Jestem zdecydowanie fanką domowych sposób, z racji tego, że są po prostu tańsze.
SPOSÓB 1 - na małe przypalenia
OCET + MIĘKKA ŚCIERECZKA (na ciepło)
Moczymy szmatkę w occie i pocieramy lekko nagrzaną powłokę żelazka do momentu, aż będzie czysta. Na koniec ustawiamy nieco wyższą temperaturę oraz funkcje pary i prasujemy,najlepiej po bawełnianym materiale przez 2-3 minuty.
SPOSÓB 2 - na duże zabrudzenia
SÓL+TEKTURA
Na tekturkę wysypujemy zwykłą sól,a rozgrzanym do maksymalnej temperatury żelazkiem "prasujemy" po tekturce przez 5-7 minut. Następnie, z jeszcze ciepłą powłoki skrobiemy za pomocą drewnianej łopatki,albo szczoteczki z twardym włosiem powstałą warstwę. Niestety minus soli jest taki, że możecie spowodować ryski na powłoce.
Stosujemy tę samą metodą co wyżej, lecz przed prasowaniem solą, rozmiękczamy przypalenia octem poprzez pocieranie powłoki nasączoną szmatką,a dopiero później używamy soli.
W moim przypadku sprawdziła się ta mieszana metoda. Na początek przecierałam przypalenie octem, tarłam tak dobre 15 minut. Następnie na namoczoną w occie szmatkę posypałam sól i przecierałam zabrudzenie. Na koniec lekko zeskrobałam przypalenie,a resztę doszczyściłam octem. Cała akcja przewracania żelazku nowego życia trwała ok. 35 minut. Metoda dosyć czasochłonna,ale efekty spektakularne, dodatkowo niewielkim kosztem,a ile satysfakcji :)
SPOSÓB 3 - na każdy rodzaj zabrudzeń
SPECJALNE ŚRODKI DO CZYSZCZENIA PRZYPALEŃ
Na sklepowych półkach do wyboru do koloru, poprzez spray'e, sztyfty do miejscowego stosowania, specjalne granulaty (działąjące na takiej zasadzie jak sól), ściereczki nasączone płynem usuwającym przypalenia.
Przykłady:
Dr Beckmann, Środek do usuwania przypaleń, ok. 18 zł.
Meglio Odtłuszczacz Megilo Sgrassatore lub Meglio Płyn czyszczący, ok.10-15 zł
Sztyft Vigor, ok. 6 zł
Prym, Płyn do czyszczenia żelazek, ok 18 zł
TAK OTO PREZENTUJE SIĘ ŻELAZKO PO CZYSZCZENIU:
TAK OTO PREZENTUJE SIĘ ŻELAZKO PO CZYSZCZENIU:
Znałam sposób z solą ;D
OdpowiedzUsuńAkurat ja za Mardi nie przepradam :)